Wczoraj uświadomiłam sobie wpisując informacje o nowych warsztatach, że nazwa tych warsztatów, która jakoś się pojawiła i długo się zastanawiałam, czy jest odpowiednia, coś mi przypomina. Już wcześniej wydawało mi się, że chyba gdzieś już widziałam takie sformułowanie. I oczywiste jest, że tak, że nie olśniło mnie nagle, tylko po prostu mój umysł „pożyczył” ją sobie od kogoś. A już myślałam, że jestem taka oryginalna. 😉
http://marzeniawdzialaniu.pl/warsztaty/mozesz-uzdrowic-swoje-zycie/
Taki tytuł nosi przecież książka Louis L. Hay „Możesz uzdrowić swoje życie”, którą znają miliony osób na całym świecie, a ja czytałam ją pierwszy raz chyba z 20 lat temu i pożyczałam ją wielokrotnie wielu znajomym.
Ale kiedy zaczęłam kontemplować to co się wydarzyło, wiedząc, że mój umysł nigdy się nie myli i znajduje najlepsze rozwiązanie dla postawionego pytania zrozumiałam o co chodzi. Ta książka mnie fascynowała, była moją swoistą biblią zrozumienia chorób i ich przyczyn. Czesto czytałam opis chorób i emocji, które je wywołują, pisałam podane w niej afirmacje. Ale niestety to niewystarczało, czasem udawało się usunąć jakiś ból, ale rzadko od razu. Więc dalej szukałam sposobu, metody uzdrowienia, bo czułam, że ona istnieje.
Uśmiechnęłam się szeroko, kiedy pierwszego dnia seminarium Recall Healing Gilbert mówił o tym, że jego droga też zaczęła się od Louise Hay, którą nawet poznał osobiście i że jej zrozumienie chorób jest początkiem, a Recall Healing/Totalna Biologia to sam koniec, pełne wyjaśnienie. Jest to również wielkie połączenie wielu różnych metod uzdrawiania i przede wszystkim zrozumienia schematu powstawania chorób i uzdrawiania bolesnych emocji poprzez symptomy ciała, ból i wypadki.
Wiele szkół, technik medycznych osiągnęło również podobne rezultaty i to jest właśnie cudowne, że można sięgać po nie, że są dostępne. I że można je stosować na sobie.
Ja szukałam własnie takiej prostej metody, która połączyłaby wszystko czego się przez lata uczyłam, czytałam czy doświadczałam. I to daje mi Recall Healing. Kiedy słuchałam Gilberta i Marie-Ginette to czułam jakbym się cofneła w czasie i uczestniczyła w warsztacie Clauda Diolosy w Kucharach w 1992 roku. Wtedy było to dla mnie objawienie, spędziłam tydzień na wykładach, praktykach i sesjach pytań i odpowiedzi, które przez lata były wskazówką do pracy ze sobą i innymi. Pamiętam niektóre odpowiedzi bardzo dokładnie, ponieważ spisałam całe nagrania z wykładów, czyli przesłuchałam je setki razy, żeby dobrze je zrozumieć.
Jestem wdzięczna za całą wiedzę i mądrość, którą dane mi było otrzymać i zastosować na sobie. Teraz z radością dzielę się nią z innymi. Z tymi, którzy jak ja chcą uzdrowić swoje życie. Bo wszystkie narzędzia są dostępne i każdy może z nich korzystać. Może jeśli chce. Bo najważniejsze jest tutaj „używanie” narzędzi, a nie tylko ich znajomość.